Akcja „Karen płacze w autobusie” toczy się w Kolumbii, a tytułowa bohaterka to zmęczona swoją szarą, żmudną egzystencją kobieta, która postanawia opuścić niekochanego męża i wyruszyć w podróż, która może odmienić jej życie. Zupełnie nie jest do niej przygotowana, ale ta wyprawa – wszystko czego doświadcza, jakich ludzi spotyka – okazuje się sukcesem samym w sobie, gdyż pozwala jej nabrać pewności siebie; zrozumieć, że czasami wystarczy otworzyć się na nieznane, a los zgotuje miłą niespodziankę. „Karen płacze w autobusie” to nawiązująca do „Nory” Henryka Ibsena opowieść o kobiecie, która wygrała w momencie, kiedy odważyła się spróbować czegoś nowego. Nie jest to jednak film tylko dla kobiet – wszyscy znajdą w tej historii ciekawy materiał do rozmyślań.
Po dziesięciu latach egzystencji w złotej klatce i całkowitego poddawania się życiu rodzinnemu i mężowi Karen zaczyna zdawać sobie sprawę, że życie przelewa się jej przez palce. Mając dość pustej wegetacji, decyduje się na ucieczkę i wyrusza w podróż, która może odmienić jej los. Za nędzne oszczędności wynajmuje pokój w centrum Bogoty i zaczyna szukać pracy. Sprawę komplikuje jej wiek i brak doświadczenia. Karen zupełnie nie jest przygotowana do samodzielnego życia, ale ta wyprawa – wszystko czego doświadcza, jakich ludzi spotyka – okazuje się sukcesem samym w sobie. Czeka ją jednak trudna decyzja, czy wrócić do stabilnego życia, czy cieszyć się dopiero co zdobytą wolnością, walcząc z przeciwnościami losu w pojedynkę.